poniedziałek, 1 listopada 2010

Nutka optymizmu, kapnięcie radości.

Ello,

 Jestem szczęśliwy i to nie tak głupawkowato radosny, ale autentycznie odczuwam pozytywne emocje.
 I to jest już wielki atut, że odczuwam jakiekolwiek emocje, a kiedy są dobre, to pozostaje tylko chwycić wiosło i płynąć tą krainą w mleko i miód opływającą.

Co dobrego?
 Poniedziałek, a legalnie nie było mnie w szkole.
 Wyspałem się (!), ale nie przespałem, czyli nie rozleniwiłem się w łóżku za długo.
 Zdążyłem zrobić wszystko na dzień jutrzejszy, chociaż nie wierzyłem w to ani ja, ani nikt z mojego otoczenia.
 Miły wieczór, podczas którego rozpływam się w muzyce
 Zostałem zainspirowany do tego przez kogoś, kto grzeje się teraz na 36*N, 10*E (staram się dobierać proste słowa).
 Mam 5 kresek zasięgu na komórce.

 Generalnie doceniam to co mam.

I dzisiaj wyjątkowo nie ma i nie będzie narzekania, Ha!


1 komentarz: