wtorek, 7 grudnia 2010

Arte Tollere

 Gdyby ktoś mógł podpiąć jakąś kolumnę na mini-jacku do mojego mózgu, to stawiam bańkę, że wypieprzyłoby bassy. 


DJ, scratch this f***ing vinyl!

 Szuflada w mózgu, z napisem "nie rusz!" zaczyna się przepełniać i w końcu da o sobie znać, kiedy dno gruchnie z hukiem 200 armat artylerii ruskiej.

Nie jestem w nastroju.

 Ciągłe robienie dobrej miny do złej gry męczy. Tym bardziej, że nie istnieje zasada fair play i przychodzi nam grać wciąż w roli gościa.

"Tak, wszystko jest okey. 
  Nie, nic mi nie jest."

Czuję.

 Abonent jest czasowo poza zasięgiem świata.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz