- Czy to możliwe?
- Wszystko jest możliwe.
- A czy to jest realne?
- ...
Strzelam sobie bardzo powoli w łepp za pomocą jakiś tlenków węgla i innych bzdetów. Myślę o przyszłości i główeczka moja ukochana nie musi już czekać na żaden pocisk. Czemuż, o czemuż nie mogę założyć na nos różowych okularów?
Chyba ze względu na moją krótkowzroczność - fizyczną i metaforyczną.
Czy znowu marudzę ponad miarę?
Troszkę.
Czy mi wolno?
Wolno.
Czy słusznie?
...
Moje wypowiedzi stają się coraz bardziej chaotyczne. Niestety nie jest to jedynie zabieg artystyczny.
Nie ględź!
Czy już jestem na tyle spróchniały (nawet nie byłem w stanie napisać tego słowa poprawnie bez korekty), by ogałacać się emocjonalnie publicznie? Czy zawsze byłem tylko dobrym słuchaczem, który nie za bardzo miał cokolwiek do powiedzenia? Czy ze mną nie da się normalnie porozmawiać (nie mylić z gadaniem) przez więcej niż 15 minut?
Nie ględź!
Jak każdego "jutra", tak i tego dzisiejszego, też jest dzień.
Oby.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz