wtorek, 7 sierpnia 2012

Malarze królów

gdzież wasze głowy w koronach,
gdzie zaszczyty, sława, bogactwo?
widzę przed wami ulicę tłumną
i dzieciaki przed waszymi płótnami
za nimi z kolei rodziców z banknotem...
 na chleb
  na wino
   na życie
 na wasze umiejętności zagubione w jarmarcznym hałasie,
wśród muzyków z oper,
akrobatów z aren.

 a my?
wpatrzeni we własne kieszenie, bo ponoć tu kradną.
 nie będę słuchał o waszych skradzionych marzeniach.
czasu nie mam.
 on to pieniądz, a kieszenie moje puste, "bo kradną".
lodziarze
 sklepikarze
kelnerzy.

lipiec 2012, Rzym 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz