Słowo wyprzedzone przez myśl, jest jak kasztan obleczony w łupinę - dojrzewające w bezpieczeństwie.
Myśl wyprzedzona przez słowo, ma pustą kieszeń. A nieraz pełne sumienie.
Od jednego obudzenia się, do kolejnego połykam mnóstwo wiadomości.
Niejednokrotnie ciężkostrawnych. Trudnych.
Zazwyczaj miałkich - wyrzuconych bez trawienia.
Czasem na ruszt pójdą jeden, czy dwa motyle.
A potem latają takie... obijając się nieznośnie o komory i przedsionki.
Po co w otchłaniach jelita znajdują się resztki z zeszłorocznego stołu?
Dlaczego kłują mnie boleśnie i nie dają spać...?
Dwa palce w gardle nie sprawią, że mrowienie zniknie,
W tym wypadku vomitus zostanie na długo widocznym dla świata.
Stąpając po niepewnym gruncie nie zajdę daleko,
ale dlaczego musisz być tak...
***
Wybacz mi moje obżarstwo, ale...
...witam w rzeźni.
***
Boję się przekroczenia granicy, która wijąc się proponuje tą jedną propozycję za dużo.
Wykrada podstępnie kolejne spojrzenie.
Zakuwa w kajdany zgubnych myśli.
Boję się przekroczenia granicy, która wijąc się proponuje tą jedną propozycję za dużo.
Wykrada podstępnie kolejne spojrzenie.
Zakuwa w kajdany zgubnych myśli.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz